Fundacja Oikonomos
2014.04. 25

Simantron, talanton, biło, klepało...



Zanim znany nam wszystkim cerkiewny dzwon zaczął zwoływać wiernych na nabożeństwa w monasterach i świątyniach od wielu wieków wykorzystywano inne sposoby „obwieszczania, wychwalania i nawoływania”. O bogatych tradycjach nawoływania przy użyciu simantronów (różnej wielkości drewnianych lub metalowych deskach, w które uderzano za pomocą niewielkich młotków), o regulowaniu za ich pomocą liturgicznego i społecznego rytmu wspólnot klasztornych opowie pan Marcin Abijski. Prezentacja odbędzie się w ramach VI Festiwalu Cerkiewnego Dzwonienia 27 kwietnia (niedziela) po występach juniorów. Początek godz. 16.00. Serdecznie zapraszamy!




Zanim znany nam wszystkim cerkiewny dzwon zaczął zwoływać wiernych na nabożeństwa (w Konstantynopolu pierwsze dzwony pojawiły się dopiero w roku 865), w monasterach i świątyniach, od wielu wieków wykorzystywano inne sposoby „obwieszczania, wychwalania i nawoływania”. Początkowo były to nawiązujące do tradycji synagogi trąby, jednak obyczaj ten nie utrzymał się długo. W tym samym czasie pojawiły się „instrumenty” znane i szeroko wykorzystywane do dziś w grecko-bizantyjskim monastycyzmie – simantrony. Były to różnej wielkości drewniane lub metalowe deski, w które uderzano za pomocą niewielkich młotków. Złożoność organizacji wewnętrznej życia monastycznego wpłynęła na wykształcenie bogatych tradycji nawoływania przy użyciu tego typu instrumentów. Do regulowania liturgicznego i społecznego rytmu wspólnot klasztornych zaczęto używać małych simantronów – zwanych talantonami, dużych – nazwanych kopanosami oraz metalowych – agiosideronów. Choć przytoczone nazewnictwo nie jest ścisłe i w zależności od tradycji może występować w różnych wariantach, to fakt funkcjonowania wszystkich wspomnianych typów od co najmniej VI w. pozostaje bezsprzeczny.

Talanton to deska długości około 1,5 metra, uderzana drewnianym młotkiem według określonego rytmu, który najdokładniej oddaje sama nazwa instrumentu – to-talanto, to-talanto, to-ta, to-ta, to-talanto. W monasterach służy on do budzenia mnichów na modlitwę oraz obwieszczania o wybranych nabożeństwach dobowego cyklu liturgicznego. Wyznaczony mnich, trzymając talanton w jednym ręku, drugą ręką wybija młotkiem wspomniany rytm, obchodząc cele mnisze bądź też główną świątynię monasteru.

Kopanos to zawieszona nieruchomo szeroka deska długości ok. 2 m, w którą uderza się za pomocą jednego bądź dwóch drewnianych młotków. Według tradycji Świętej Góry Atos, gdzie zwyczaj wykorzystywania tych instrumentów nigdy nie został zarzucony, dźwięk kopanosu informował o przejściu z czytanej do śpiewanej części nabożeństwa.

Natomiast agiosidero to wygięta metalowa sztaba (w niektórych przypadkach kilka mniejszych sztab połączonych w jeden instrument), uderzana jednym bądź dwoma metalowymi młotkami, dźwiękiem przypominająca odgłos dzwonu. W agiosidero uderzano, informując o rozpoczęciu najważniejszych części nabożeństwa. Według tradycji talanton symbolizuje naukę Starego Testamentu, kopano – Nowego Testamentu, zaś agiosidero nawiązuje do dźwięku trąb anielskich, które według proroctwa będą rozbrzmiewały podczas powtórnego przyjścia Zbawiciela.

Końce małych i dużych simantronów (talantonów i kopanosów) zdobią otwory (od 3 do 5) symbolizujące odpowiednio: Trójjedynego Boga, krzyż bądź też pięć zmysłów człowieka, które należy utrzymywać w stanie uwagi i gotowości.

Na nasze ziemie simantrony i talantony trafiły wraz z pierwszymi misjonarzami. Na Rusi zaczęto nazywać je klepałami (mały talanton) i biłami (duży drewniany bądź metalowy simantron). W monasterze Sołowieckim, od czasów jego założyciela – św. Zosymy, używano także kamiennego simantronu. W ruskich latopisach z XI-XIV w. odnajdujemy wiele odniesień do tych instrumentów. Jedna z wcześniejszych wzmianek o bile pochodzi z XI w. i odnosi się do momentu śmierci św. Teodozjusza Pieczerskiego. Wiemy, że św. Sergiusz z Radoneża przeciwny był wykorzystywaniu dzwonów w założonym przez siebie monasterze i pojawiły się one tam dopiero 30 lat po jego śmierci. Ĺšródła historyczne informują nas, iż biła i klepała były powszechnie znane i wykorzystywane we wszystkich monasterach oraz cerkwiach parafialnych Rusi, aż do reform cara Piotra Wielkiego, kiedy to dzięki łatwiejszej dostępności metali na znaczeniu zyskały dzwony. Z czasem dzwony całkowicie wyparły biła i klepała, pozostawiając wspomnienie o nich jedynie na kartach zakurzonych rękopisów. Dziś, dzięki o wiele łatwiejszym kontaktom z centrami grecko-bizantyjskiego monastycyzmu i duchowości, dawne tradycje odżywają, wracając na godne miejsce wśród przebogatej spuścizny naszych przodków.

Marcin Abijski

/materiały od organizatora/